Mt 19, 14-17
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».
Rozważanie
Jezus nie przyszedł, by ulepszyć to, co stare, ale by przynieść coś zupełnie nowego. Jego obecność wywraca do góry nogami nasze schematy myślenia o wierze, obowiązku czy praktykach religijnych.
To nie forma ma pierwszeństwo, ale relacja. Tam, gdzie serce nie żyje Bogiem, rytuały tracą sens.Nowe wino potrzebuje nowych bukłaków. Ewangelia nie mieści się w starych ramach – nie dlatego, że jest rewolucyjna, ale dlatego, że jest żywa. Wymaga elastycznego, otwartego serca. Wymaga gotowości na zmianę, a nie tylko przywiązania do tego, co znane.
Zamiast pytać: „czy wystarczająco pościłem?”, lepiej zapytać: „czy jestem blisko Jezusa?”. Bo jeśli Jego brak wypełnia moje życie smutkiem, wtedy rzeczywiście czas na post. Ale jeśli On jest ze mną – to czas na wdzięczność, światło i wewnętrzną przemianę.